Bez kategorii

Dbajmy o ząbki malucha

        Zdecydowana większość rodziców rozumie potrzebę higieny jamy ustnej dziecka. Już od pierwszych miesięcy życia malucha powinniśmy zacząć dbać najpierw o dziąsła naszego smyka, pocierając je, np. namoczonym w ciepłej, przegotowanej wodzie wyjałowionym gazikiem kupionym w aptece, a potem o pierwsze ząbki. Niestety, często zdarza się, że nasze pociechy niechętnie wykonują tę czynność, a wtedy my tracimy cierpliwość i fajna wspólna zabawa zmienia się w awanturę. Mimo wszystko warto być wytrwałym i zadbać o ząbki naszego maleństwa. Kilka tygodni, miesięcy później będziemy z radością obserwować, jak nasze dziecko samo chętnie wykonuje tę czynność. Poniżej podaję kilka przykładów, które mam nadzieję uatrakcyjnią te zabiegi albo posłużą do wymyślenia nowych własnych.

  • Najważniejsze, by dziecko widziało, że my też myjemy zęby, a jeśli to możliwe, to wykonujmy tę czynność razem z naszym smykiem. Pisałam już o tym wcześniej, ale przypomnę, że to my powinniśmy być wzorem i pierwszym nauczycielem naszego dziecka. Maleństwa wszystko traktują jako zabawę, a my zróbmy wszystko, by była praktyczna i sprawiała przyjemność obu stronom.

  • Jeśli nasz dwulatek czy trzylatek nie chce myć ząbków, sprawdźmy, czy jego szczoteczka nie jest zbyt twarda i nie kaleczy mu dziąseł.

  • Gdy nasz maluch ma już prawie dwa lata, warto by to on sam wybrał szczoteczkę, a najlepiej dwie. Będzie miał wtedy możliwość pokazania swej niezależności, bo sam zdecyduje, którą szczoteczką będzie mył ząbki dzisiaj, a którą jutro. Zwróćmy uwagę, bo są szczoteczki, które wydają dźwięki podczas mycia, a to dodatkowa zachęta.

  • Możemy też wspólnie wykonać na kartce papieru tygodniowy plan, na którym będziemy zamalowywali różnymi symbolami (sami wiecie, co lubi wasze dziecko) kolejne poranne i wieczorne mycie ząbków. Po zakończeniu tygodnia przydałaby się jakaś drobna nagroda.

  • Dobrze byłoby, by nasza pociecha widziała siebie w lustrze podczas wykonywania tej czynności. Postarajmy się wtedy odwrócić uwagę i skupmy się na technice mycia. Możemy wydawać różne dźwięki, robić przeróżne minki, a może opowiadać wymyśloną bajkę o naszych zębach.

  • W skrajnych przypadkach, jeśli to możliwe, to kilka razy zamieńmy łazienkę na inne pomieszczenie, by odwrócić uwagę. Powinniśmy skorzystać z miski i np. myjąc ząbki patrzeć na zegar i sprawdzać, ile czasu minęło. Nie jest to zapewne dobry pomysł, by wędrować ze szczoteczką w buzi po całym domu, ale naszym celem jest umycie ząbków i może właśnie te kilka razy pozwolą dziecku odwrócić uwagę od łazienki, w której musi myć ząbki. Mnie zdarzyło się wyjść kilka razy przed dom, na działkę. Myliśmy zęby i obserwowaliśmy wspólnie różne owady w trawie. Cel został osiągnięty, a później w łazience przez wiele dni rozmawialiśmy o tym, co widzieliśmy. Dziecko lubi słuchać, czy rozmawiać o tym samym, ponieważ za każdym razem zwraca uwagę na inny szczegół.

  • Można też opowiedzieć dziecku o malutkich robaczkach, które lubią mieszkać na naszych zębach i musimy im szybko pomóc. Myjąc ząbki obserwujemy, czy przypadkiem już nie spadły do umywalki. Dobrze byłoby dać dziecku wcześniej trochę gotowanej, np. marchewki czy buraczka i wtedy na pewno pojawią się fajne pomarańczowe lub różowe plamki.

  • Czasem pomaga tymczasowa zmiana osoby, z którą maluch myje ząbki. Możemy skorzystać też z wizyty rówieśnika naszej pociechy i może razem zadbają o higienę jamy ustnej. Wcześniej ustalmy z mamą rówieśnika, że planujemy niecodzienne party i poprośmy o zabranie ze sobą szczoteczki.

  • Warto też obejrzeć teledysk piosenki zespołu „Fasolki” – „Kubek, szczotka, pasta, ….”.

  • Można też spróbować zaplanować mycie ząbków przy ulubionej piosence naszego smyka. Gdy nasze dziecko jest już kilkulatkiem, może wspólnie wymyślicie kilka wersów piosenki.

        Nie ma idealnej rady, dzięki której uda nam się nakłonić naszego smyka do codziennej pielęgnacji ząbków. Warto uzbroić się w niewyczerpane zasoby cierpliwości i codziennie podejmować próby mycia zębów. To my sami najlepiej znamy swoje dziecko i zapewne uda nam się znaleźć złoty środek. Zawsze pamiętajmy, że złość i krzyki nie pomogą nam w osiągnięciu celu, a co gorsza mogą popsuć relacje z naszą latoroślą. Spokojna, pełna akceptacji, miłości i szacunku atmosfera dzieciństwa pozwoli nam nieco łagodniej przejść później przez okres dorastania naszej pociechy. Im więcej zabaw wymyślimy, (nie tylko przy okazji mycia zębów) tym bardziej wzmacniamy kreatywność naszego dziecka, co w przyszłości zaowocuje nieprzeciętnym poziomem IQ. Kiedy jesteśmy już wszystkim zmęczeni, to pomyślmy, że to tylko przez kilka lat nasz smyk będzie potrzebował od nas większej uwagi. W miarę upływu tygodni, miesięcy, lat będzie spędzał coraz mniej czasu z nami. Wielkimi krokami zbliża się wiosna, zatem może warto wyjść na zewnątrz i skorzystać z moich propozycji zabaw na spacerze. Spędzimy czas z dzieckiem (a może z całą rodziną) trochę inaczej, a my dostaniemy nową dawkę endorfin, bo przecież życie jest piękne.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *