Zachowanie dziecka

Akceptacja

         Pierwsze lata życia dziecka są ważne nie tylko ze względu na jego rozwój fizyczny, rozwój mózgu, nabywanie kompetencji społecznych, ale też ważny jest wówczas jego rozwój emocjonalny. Już niespełna roczne dziecko cieszy się i potrafi bić brawo, gdy uda mu się, np. włożyć zabawkę do pudełka. Jeśli rodzic od pierwszych dni przytula swoje maleństwo i z czułością zwraca się do niego, istnieje duża szansa, że w przyszłości nie będzie ono miało problemów w kontaktach z innymi. Ważne, by dziecko od samego początku akceptowało siebie i potrafiło nazywać swoje emocje. Dla kilkulatka bywa wielkim nieszczęściem źle narysowana kreska na kartce. Wówczas reakcja dorosłej, bliskiej mu osoby jest bardzo ważna. Jeśli zlekceważymy lub zareagujemy śmiechem, maluch będzie czuł, że nie jest traktowany poważnie, a jego problem nie interesuje bliskich i wydaje się im być bardzo błahym.

         Podobnie jest ze starszymi dziećmi. Źle się dzieje, gdy mamy ciągłe pretensje do nich, a nawet obsypujemy ich epitetami. Aby nasze dziecko odniosło sukces, warto chwalić nawet za najmniejsze osiągnięcia, a porażki niech będą siłą napędową do działania. W pierwszych latach życia naszego potomstwa mamy ogromny wpływ na jego rozwój, a później możemy najczęściej tylko je kochać. Im starsze dziecko, tym częściej będziemy trafiali na negację i opór naszego nastoletniego maleństwa. Często mówimy, że kochamy nasze dziecko, ale czy dajemy mu wybór. Zazwyczaj chcemy pokazać, że to my mamy rację. Pewnie tak jest, ale powinniśmy czasem zaakceptować wybór naszej pociechy, nawet jeśli spełni się nasz czarny scenariusz. Oczywiście, gdy dziecku nic nie grozi, bo zawsze najważniejsze jest jego bezpieczeństwo. Każdy z nas ma prawo do błędu, ale pomyłek nie należy traktować jako normy. Czasami warto zaakceptować porażkę naszego smyka, ale jednocześnie wspólnie szukać mocnych stron, by budować jego pozytywny wizerunek. Chwalone i utwierdzone o własnym potencjale dziecko będzie się starało i poszukiwało nowych sukcesów. Jeśli będziemy dziecku wytykać niepowodzenia, to ono naprawdę uwierzy, że nic nie potrafi zrobić dobrze. Przekonane o swoim nieudacznictwie zapewne z trudem będzie zdobywało jakieś sukcesy.

         Bardzo ważne jest też, jakie relacje panują między dorosłymi. Dzieci są świetnymi obserwatorami i bardzo przeżywają każde nieporozumienie między opiekunami. Zdarza się, że gdy nie układa nam się z partnerem (- ką), to naszą złość wylewamy na dzieci. Nic gorszego nie może przydarzyć się dziecku, gdy obarcza się go winą za niepowodzenia dorosłych. Szuka ono wówczas ludzi, środowiska, które go zaakceptuje takim, jakim jest. Mogą pojawić się wtedy poważne problemy, a my mamy pretensje do dziecka. Ale czy na pewno to ono zawiniło? Kiedy nie mamy dla niego wolnej chwili, bo nawet nie mamy jej dla siebie, nie złapiemy z nim kontaktu ani teraz, ani później. Nastolatek często ma swój świat, lubi być sam.Więcej napiszę o tym w innym artykule.

         Nasze dziecko nie musi być idealne pod każdym względem, ale dzięki nam odkryje, co go interesuje, co chciałby robić, a w przyszłości jaką pracę wykonywać. Nie róbmy mu awantury, gdy po roku uczęszczania, np. na zajęcia gry na pianinie lub zajęcia sportowe stwierdzi, że to go już nie interesuje. Każdego dnia mamy wiele okazji, by zapytać dziecko, co sądzi na jakiś temat. To bardzo ważne, bo nasza pociecha poczuje, że szanujemy jego osobę. Nikt z dorosłych nie zdobędzie szacunku, gdy będzie krzyczał, zakazywał i rozkazywał dziecku (dzieciom).

         Cały czas powinniśmy pamiętać o miłości i akceptacji. Nie uzależniajmy tego uczucia od stawiania jakichś wymagań czy warunków. Każde dziecko musi mieć poczucie bezpieczeństwa i własnej wartości. Nie wszyscy mali i młodzi ludzie mają szczęście wychowywać się w pełnej rodzinie. Gdy nowo poznany partner (- ka) nie może odnaleźć się w nowej dla niego sytuacji, wówczas i dzieciom jest bardzo trudno mieszkać w domu, gdzie panuje smutna, a często pełna agresji atmosfera. Dzieciństwo trwa bardzo krótko i dlatego też powinniśmy zrobić wszystko, by nasze pociechy były kochane i akceptowane. Pamiętajmy, by od samego początku określać naszemu maleństwu granice i zasady postępowania. Warto zadbać, by były to przemyślane reguły, a nie podyktowane naszą złością albo „widzi mi się”. Jednocześnie pamiętajmy, że kilkulatek, czy nastolatek ma własne zdanie i powinniśmy go wysłuchać. Wówczas warto nieco zmodyfikować nasze zasady. Nasza pociecha poczuje się akceptowana i zadowolona, że bierzemy pod uwagę jej propozycje. Czasem warto zgodzić się na coś niż budować mur nienawiści między naszą latoroślą a nami. Jeśli w końcu powiemy ,,tak”, to mimo wszystko do nas będzie należało ostatnie słowo. Pomyślałam teraz o przysłowiu: ,,I wilk syty i owca cała”.

         Zawsze patrzmy z miłością na nasze smyki i zaopatrzmy się w niewyczerpane zapasy akceptacji, optymizmu i wiary w ich wyjątkowość. Inwestycja w dzieci to inwestycja w naszą przyszłość. Teoretycznie większość z nas o tym wie, ale rzeczywistość wygląda czasem inaczej. Najważniejsze, by każdy rodzic akceptował siebie i był zadowolony z życia, bo wówczas jego bliscy też poczują pozytywną energię, która ich zarazi, a wtedy razem „przeniosą góry”.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *