Zabawy na spacerze.
W dzisiejszych czasach nikogo z nas nie trzeba przekonywać, jak ważny jest ruch. Istotne, by choćby zwyczajny spacer, był ciekawy i przyjemny dla naszego dziecka lub dzieci. Godzinna przechadzka przynajmniej trzy lub cztery razy w tygodniu zapewni nam minimalną dawkę aktywności fizycznej, a przy okazji nasze pociechy spędzą czas z kochaną mamą, kochanym tatą. Dzieci będą uczyły się rywalizacji, poznają smak zwycięstwa, a z przegraną łatwiej będzie im się pogodzić na dalszym etapie życia. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o stymulacji rozwoju mózgu, rozwoju mowy, bogacenia czynnego słownika dziecka, itd. Nie zapominajmy o pochwałach, które będą motywowały dziecko do aktywności umysłowej. Kiedy nasza latorośl będzie zmotywowana, w jego mózgu będą „szalały” neuroprzekaźniki. Po kilkunastu takich spacerach nasza kondycja zmieni się nie do poznania, a endorfiny (tzw. hormony szczęścia), które powstaną, zapewnią nam dobre samopoczucie i zapas energii na kolejny dzień. Poniżej podaję przykłady zabaw, które można by wykorzystać na spacerze, a może staną się one inspiracją do nowych pomysłów.
-
Skojarzenia – prosimy dziecko, by rozejrzało się wokoło i powiedziało, co widzi. Często pada wtedy słowo „drzewo”. Wówczas mówimy, np. „liść” i prosimy, by podało inny wyraz, który kojarzy mu się z tymi słowami. Mogą pojawić się też: „gałąź”, „pień”, „wysokie”, „rozłożyste”, itp. Jeśli w zabawie udział bierze więcej osób, każda z nich mówi po jednym słowie. Możemy też przy okazji utrwalać nazwy kolorów, np. w języku angielskim.
-
W dalszym ciągu żwawo maszerujemy, ale teraz wymachujemy rękoma do góry i na dół. Robimy to kilkunastokrotnie. Pewne partie mózgu odpoczywają, by za chwilę podjąć kolejną pracę umysłową.
-
Co widzę – tę zabawę rozpoczyna rodzic. Wybieramy jakiś element otoczenia i prosimy dziecko, by zadawało pytania, np.: Czy to rośnie?, Do czego to służy?, Jaki ma kolor?, Czy to jest duże?, itp. Jeśli dziecko ma problemy z zadawaniem pytań pomagamy mu, ale następnym razem pójdzie mu zapewne lepiej.
-
Przód, tył – teraz liczymy z dzieckiem kroki: jeden, dwa, trzy do przodu, jeden do tyłu. Nasza pociecha prawdopodobnie zaproponuje inne możliwości liczenia. Możemy też liczyć w języku angielskim.
-
Bajka – tę zabawę też rozpoczyna rodzic. Mówimy, np. „Za górami, za lasami mieszkała …”, w tym momencie przerywamy i prosimy dziecko, by dopowiedziało jakiś wyraz. Może to być, np. „królewna”, „Zosia”, „mała myszka”, itp. Wcześniej jednak maluch powinien powtórzyć nasze wyrazy i dopiero dodać swój. Następnie my powtarzamy wszystko i dodajemy kolejny wyraz. Tak kierujmy powstawaniem naszej opowieści, by przypominała bajkę.
-
Kolana wysoko – teraz idziemy unosząc wysoko kolana. Gdy nasze dziecko jest już trochę zmęczone spacerem, możemy zaproponować, by unosiło kolana nieco niżej. Możemy też oczywiście przeplatać nasze ćwiczenie zwykłym marszem.
-
Co słyszymy? – idziemy i nasłuchujemy. Mam nadzieję, że „wyłowicie” Państwo jakieś dźwięki z otaczającego świata, a potem postarajcie się je odtworzyć. Możecie na początku zrobić konkurs, kto więcej dźwięków usłyszy.
-
Maszerujemy bokiem – teraz postarajmy się iść bokiem. Najpierw możemy zacząć lewą nogą, a następnie prawą. To ćwiczenie możemy powtórzyć kilkukrotnie po kilkanaście sekund. Zwróćmy uwagę, by nasz maluch nie potknął się.
-
Co to jest? – rodzic wybiera jakąś rzecz, roślinę, itp. z otoczenia, a następnie opisuje ją, np. „Jest to duże. Na dole ma ciemniejszy kolor i mniej zajmuje miejsca. Wyżej jest rozłożyste i ma dużo zielonej barwy. Lubią przebywać tam ptaki. Czasami można tego użyć jako opału.” Odpowiedź to „drzewo”. Potem następuje zamiana ról. Nasza pociecha próbuje coś opisać, a my zgadujemy, co to jest. Dziecko nauczy się pięknie opisywać różne rzeczy i będzie bacznie obserwowało otaczający je świat.
-
Podskoki – próbujemy razem z dzieckiem podskakiwać, ale jednocześnie starajmy się unosić też rękę. Podnosimy prawą nogę i lewą rękę, a za chwilę zmiana, czyli lewa noga i prawa ręka. Dziecko nauczy się koordynacji ruchowej.
-
Piosenki – idziemy i śpiewamy z dzieckiem znane mu piosenki. Możemy też przy okazji nauczyć go nowych. Ćwiczymy w ten sposób pamięć malucha. Możemy też w tej zabawie powtórzyć znane rymowanki lub nauczyć nowych.
-
Skoki obunóż – próbujemy z naszą pociechą skakać obunóż. Jeśli ćwiczenie będzie zbyt trudne, możemy po prostu spokojnie iść. A może dziecko wpadnie na jakiś pomysł?
-
Jaka to melodia? – w zależności od tego, jakie piosenki zna nasza pociecha, nucimy mu fragmenty. Maluch zgaduje i podaje tytuł. Oczywiście po każdej melodii następuje zamiana ról.
-
Duże kroki – teraz, by uatrakcyjnić nasz spacer, a jednocześnie, byśmy chwilę odpoczęli od pracy umysłowej, idziemy, ale robimy bardzo duże kroki. Możemy też przy okazji znowu ćwiczyć liczenie, a może każdy krok to inny dzień tygodnia, inny miesiąc lub inna pora roku.
-
Szukamy skojarzeń – rodzic rozpoczyna zabawę i mówi, np. Wakacje kojarzą mi się ze słońcem. Następna osoba powie, np. Słońce kojarzy mi się z ciepłem. Następna: Ciepło kojarzy mi się z kaloryferem, itd. Zabawa może być trudna dla młodszych dzieci, więc w miarę możliwości pomagajmy im.
-
Trucht – teraz próbujemy przez chwilę biec, ale bardzo powoli, prawie w miejscu. Możemy przeplatać to ćwiczenie spokojnym marszem.
-
Zgadnij – jeśli nasze pociechy są już nieco starsze, to możemy wybrać sobie, np. kategorię „pojazdy”. Nasz potomek zadaje nam pytania, np. „Czy jest to duży pojazd, czy mały?”, „Czy pomaga ludziom przewozić różne rzeczy?”.
-
Rak – teraz bierzemy nasze dziecko za rękę i próbujemy iść tyłem. Po chwili idziemy normalnie, a potem znowu powtarzamy ćwiczenie.
-
Ciuchcia – szukamy wokół siebie patyków, chwytamy je w dłonie. Nasze dziecko idzie pierwsze, a my za nim. Próbujemy tez naśladować dźwięki, jakie wydaje pociąg.